Obserwatorzy

Następny krok



                  Przyszłość… jak bardzo potrafi być stresująca! To właśnie przez nią ostatnio nie mam na nic czasu (w tym miejscu chyba powinnam przeprosić za moją tygodniową nieobecność). Mam jednak świadomość, że każdemu przytrafia się taka chwila, kiedy musi stanąć z nią twarzą w twarz. I nagle zauważamy, że to właśnie my mamy wpływ na to, jaka będzie. Zależy jedynie od nas. Fakt, że przyszłość leży w naszych rękach, staje się niezwykle przerażający. Bierzemy odpowiedzialność za samych siebie i dopiero wtedy czujemy konsekwencje każdego czynu, każdej decyzji. Dlaczego?
            Przyszłość jest ściśle powiązana z przeszłością i teraźniejszością. Nasze dotychczasowe życie przeważa szalę i dalsze losy spadają na stronę, którą wcześniej sobą zaprezentowaliśmy. Stoimy w miejscu, które wcześniej sobie „przygotowaliśmy”, mając ze sobą bagaż doświadczeń. On nas ukształtował, teraz znowu musimy wybrać drogę, którą chcemy pójść. Przez pryzmat przeszłości patrzymy na teraźniejszość, a właśnie w niej dokonujemy wyborów dotyczących tego, co ma się wydarzyć. Ta perspektywa możliwości decydowania samemu o sobie jest równie piękna, jak i przytłaczająca. Tylko od nas zależy, gdzie postawimy następny krok. 
              Przeszłość, teraźniejszość i przyszłość są nierozłączne. Obecny czas, który trwa zaledwie moment, chwilę, jeszcze wczoraj był czymś nieznanym, a jutro będzie tylko wspomnieniem, nawet jeśli jedynie sprzed kilku minut.

Strasznie dziwi mnie ta spójność. To, że czas jest tak nierozłączny – między tym co działo się wcześniej, co się dzieje teraz i coś co ma się wydarzyć później. Dziwne jest to, jak wielki wpływ ma każdy czynnik. Wystarczy słowo, potknięcie, zwykły gest, aby całkowicie zmienić bieg zdarzeń. Na pewno większość z Was słyszało o efekcie motyla. Ponoć taki drobiazg, jak trzepot skrzydeł może spowodować tajfun na całej półkuli, o czym informuje teoria Chaosu, czyli znikoma różnica na jakimś etapie, może wywołać ogromne skutki. Jak to się mówi, wystarczy być w odpowiednim miejscu w odpowiednim czasie (albo wręcz przeciwnie).
              Chyba właśnie to, że potrzeba tak niewiele, aby zmienić wszystko w obecnym życiu, staję się najstraszniejsze. Świadomość nieodwracalności czynów sprawia, że przyszłość jest czymś, czego najbardziej się obawiamy. Reakcja, ocena otoczenia lub perspektywa zrujnowania naszych planów i marzeń budzi w nas strach. Boimy się, bo przyszłość jest nieodgadniona, a człowiek nie boi się niczego bardziej niż tego, czego nie zna.  

 / Zdjęcie mojego autorstwa /

Komentarze

  1. Przeszłość jest częścią nas i jak najbardziej staram się z nią wiązać. Nie wypieram jej ze świadomości, choć staram się, by nie wchodziła do mojej głowy gdy mam podjąć ważne decyzje dotyczące przyszłości.
    Wspaniały wpis

    Pozdrawiam
    https://coscudownego.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  2. Trzeba zawsze wypić piwo, które się sobie nawarzylo ;) a przeszłość nas kształtuje i sprawia, że jesteśmy tym kim jesteśmy: )

    OdpowiedzUsuń
  3. Bardzo mądry post, bez wątpienia nasza teraźniejszość i przeszłość wpływa na to co będzie, dlatego trzeba starać się podejmować w życiu dobre decyzje, żebyśmy niczego nie żałowali... Też mnie ciekawi moja przyszłość, jak to będzie, ale staram się za bardzo nie zamartwiać co będzie kiedyś :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Przeszłość to część nas i nigdy się jej nie pozbędziemy. Cokolwiek robimy, powinniśmy mieć gdzies w tyle głowy, że może to się odbić na naszej przyszłości, a potem będziemy tego żałować. Ale nie możemy też popadać w paranoje w tej kwestii.

    Mój blog!

    OdpowiedzUsuń
  5. Przeszłości niestety nie da się wymazać. Masz rację, jest nieodłącznym elementem nas, a zo zmiany nie potrzeba wiele natomiast bardzo ciężko jest zrobić ten pierwszy krok, a jeszcze ciężej zmusić się do kolejnego :)

    OdpowiedzUsuń
  6. bardzo ciekawy wpis.. daje wiele do myślenia. super blog <3

    OdpowiedzUsuń
  7. Życie jest przyszłością, ponieważ każdego dnia minuta za minutą idziemu w przyszłość. Nie powinniśmy się jej bać. Tyle, ile jesteśmy w stanie, możemy mieć na nią wpływ. Interesujący temat, pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  8. Tak, też tak mam. To okropne uczucie, gdy wiemy, że musimy się zmobilizować teraz, żeby w przyszłości mieć dobrą pracę i być mądrym człowiekiem...

    OdpowiedzUsuń
  9. Zgadzam sie, jest to okropny stres i niepokój, gdy musimy podjąć decyzje i zaczac dzialac. Ja nadal odczuwam te rzeczy gdy planuje swoja przyszlosc. Jeszcze duzo duzo pracy przede mna. Ale musimy byc pozytywni i miec duzo sily i energi oraz robic to co kochamy! Buziaki

    Caiawichowska

    PinkyPromiseGang 👈🏻oddaje obserwacje

    OdpowiedzUsuń
  10. Nigdy nie bałam się tego co będzie. Zawsze przerażała mnie teraźniejszość, a nie przyszłość. Bo sądziłam, że właśnie to co będzie w przyszłości, będzie o niebo lepsze. Zazwyczaj tak było, ale czemu? Mhm, wydaję mi się, że z czasem się więcej uczymy i w przyszłości nie popełniamy tych samych błędów,więc również jest inaczej- lepiej.

    OdpowiedzUsuń
  11. Trzeba żyć według swoich zasad.Nigdy nic nie wiadomo.Ja dbam o teraźniejszość :) a na przyszłość odkładam :)


    Obserwuję :) I zapraszam w wolnej chwili do siebie ;-) pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

Niedokończona butelka mleka

Z głową w chmurach